18.5.14

Drzewo zasadzone

Bez owijania w bawełnę - tak, chodzi o drzewo z powiedzenia. 

Po świecie chodzą różne przekonania, stereotypy i powiedzenia. Niektóre z nich są krzywdzące, niektóre niegroźne, jedne błahe, a inne nieosiągalne. Tatuś-Bajarz stara się, by jego życiem nic podobnego nie rządziło - bo nie bójmy się tego powiedzieć wprost - takie stereotypy potrafią zawładnąć sposobem myślenia człowieka. 

Więc prewencyjnie staramy się je w naszej rodzince ignorować - tak jak przesądy.

Ale... Tatuś-Bajarz jest też troszeczkę hipokrytą (no bo któż nim nie jest) - zwłaszcza, gdy w grę wchodzą stereotypy/oczekiwania przez Tatusia-Bajarza już spełnione. Każdy lubi się czasem troszeczkę pochwalić.
Mawia się, że mężczyzna powinien:
spłodzić syna
zasadzić drzewo
wybudować dom. 

Punkt pierwszy jest już podwójnym powodem do dumy. Punkt trzeci - dom, dał się łatwo zastąpić mieszkaniem - przecież ciężko oczekiwać, że każdy mężczyzna w tym kraju wybuduje domek... wiem wiem... byłoby cudownie, ale... no prawda jest taka, że nie da się.

Tylko to drzewo - to właśnie ono spędzało sen z powiek. Metaforycznie rzecz prezentując...

Ale podczas spacerów Polem Mokotowskim Tatuś-Bajarz zastanawiał się, czy pozwolą mu zasadzić tu jakieś drzewko i jakby miał się do tego zabrać.

Tymczasem na balkonie dojrzewała choinka, która była z nami już dwie Gwiazdki. Wczoraj wreszcie wróciła do natury. Nie na Polu Mokotowskim... ale w miejscu o wiele przyjemniejszym.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz