22.12.14

Tatuś-Bajarz na wychodnym...

Poprzedni tydzień był dość ciężki, ale zakończył się dobrze. Wszyscy wrócili do domu i można było rozpocząć weekend i następny etap wyścigów ku spokojnym Świętom.
Wcześniej jednak Tatuś-Bajarz dostał od Rodzinki wychodne, a szczęśliwy traf chciał, że akurat w sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie odbywała się Blogowigilia 2014 (#BLOGOWIGILIA). Była to specjalnie zaaranżowana impreza dla osób z całej Polski, które zajmują się pisaniem lub opowiadaniem w internecie - o wszystkim, jak również (a jakże) o niczym. Wśród ponad 600 osób znalazło się miejsce również dla osób piszących o swoich pociechach i radościach i smutkach z tym związanych.

Jednak wszystkich branż i rodzajów, i tematyk było tam po prostu w bród.

To co się często kojarzy z takim spotkaniami to olbrzmymi ładunek pozytywnej energii, hurraoptymizmu i entuzjazmu któy nie zawsze i nie wszystkim może wydawać się szczery. To jednak trzeba przeżyć, żeby zrozumieć. Kiedy spotyka się taka masa ludzi napędzanych przede wszystkim pasją nie sposób nie zarazić się dobrym humorem i chęciami do dalszego pisania.

Tatuś-Bajarz choć zmęczony po ostatnim tygodniu i z natury wyciszony również zachłysnął się niemałym łykiem tych dobrych emocji. Jak można było się nie zachłysnąć - przyjęcie zorganizowane w galerii Stadionu Narodowego, dla 600 osób, a mimo to dopięte na ostatni i niajcieplejszy guzik. Każdy czuł się gospodarzem i VIPem jednocześnie, a do tego...

A do tego można było poznać wielu ludzi, któzy mają podobną pasję i nie wstydzą się o tym rozmawiać.
Tatuś-Bajarz z pewną taką nieśmiałością i zdumieniem niemałym również i na tym polu dał się ponieść. I teraz nie mógłby się tym nie pochwalić, bo chciałby, żebyście i Wy mogli poczytać, co Oni mają do powiedzenia. To przede wszystkim dwie mamy Agnieszka i Aleksandra oraz dwóch tatków: Marcin i Przemek .

To doprawdy niesamowite uczucie. Każdy rodzic czuje się przecież kimś specjalnym, ale jak się takich osób zbierze więcej...To się czują wyjątkowo specjalni - nawet jeśli głównym objawem jest powitalny pisk...wrzask... "DZIŚ MAM WOLNE!!!"

Post Scriptum -Zorganizowanie takiej imprezy nie udałoby się bez odpowiedniego zastępu sponsorów. A tych nie zabrakło.
No i prezenty - też były. Choć w przypadku Tatusia-Bajarza zostały one dość szybko rozparcelowane - łącznie z opakowaniem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz